wtorek, 20 maja 2014

Pierwsza aktualizacja włosowa :)


Więc obiecana aktualizacja włosowa. Po moim włosowym wpisie  (KLIK) pokazuję obecny stan moich włosów. Zdjęcia zrobione zaraz po wyjściu od fryzjera (czyli sylikonki robią swoje).
Zdjęcie z lampą...
i bez...
plus przód...
Niestety dalej zmagam się z puchem ;c


A tutaj nowy filmik:


 

Przepraszam Was że tak krótko, ale matura, matura, matura... 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Retro na deptaku

Nowa stylizacja. Jak widać ostatnio tylko lato mi w głowie. Tym razem postawiłam na barokowy, złoty, mocno zdobiony gorsecik i szorty DIY. Klasycznie, bardzo prosto ale myślę że stylowo :)

Gorset - New Look
Spodenki - DIY
Platformy - Sinsay
retro na deptaku - MODNAPOLKA.pl

piątek, 25 kwietnia 2014

Little bit of sun

Kolejna stylizacja. Tym razem coś na cieplutką pogodę i słoneczko które lada dzień będzie grzało (mam nadzieję). Prosto i kobieco, dla odmiany :)




Okulary - stradivarius
Top - Hi Sun
Szorty - DIY
Buty - stradivarius
Zobacz stylizację w - MODNAPOLKA.pl

środa, 23 kwietnia 2014

I wipe my hair - kilka słów o moich włosach

To będzie niestety dość smutny wpis. Opowiem Wam o moich włoskach. A więc naturalnie mam ciemnobrązowe włosy o lekko popielatym blasku, przez co w słońcu wydawały się jaśniejsze, a wręcz czasami wypłowiałe. Ogólnie były dość mocne, bardzo błyszczące, proste i wspaniałe. Niestety era gimnazjum zmasakrowała je prostownicą. Szczególnie gdy ścięłam je do ramion i tęskniłam za długością, a jednak prostownica jest je w stanie optycznie dodać im upragnionych centymetrów. Ale nie to było najgorsze.  Nie prostowałam ich dzień w dzień, nie wyglądały tragicznie.

W drugiej liceum zapragnęłam rudości. I tak się zaczęło. Najpierw fryzjer, a potem już tylko wszystkie możliwe drogeryjne włosomasakratory. Jak się domyślacie, kolor rudy na brązowych włosach był  ciężki do uzyskania i utrzymania. Farbowałam je co 3-4 tygodnie.


Rok cieszyłam się rudościami, aż zaczęłam zauważać zatrważające ilości włosów w odpływie wanny.  To był sygnał STOP. Postanowiłam powoli wracać do naturalnego koloru. Zaczęłam czytać coś tam u Anwen i ogólnie niezbyt uważałam co robię. Gdy zeszłam częściowo do brązu wpadłam na kolejny "wspaniały" pomysł. Zrobiłam ombre rozjaśniaczem z Joanny w spryskiwaczu, który swój kolor ujawniał po 2-3 dniach (o czym nie wiedziałam) . Popaliłam końcówki, moje włosy wyglądały jak siano. Podcięłam je, ale za wiele to nie dało.

Od listopada rozpoczęłam walkę z puchem. Nakładam oleje, odżywiam. Przed studniówką zafarbowałam je henną która nadała i rudy połysk. Jednak nie jestem 'bezsylikonowcem' i zdarzają mi się włoskowe grzeszki. Na obecną chwilę jest lepiej. Włosy przestały wypadać, odrost ( około 10 cm ) ma piękny zdrowy wygląd. Końcówki to w dalszym ciągu masakra. Jednak pokażę Wam czym karmię swoje włosy :)
Mój obecny asortyment, wygląda nieźle nie ? Ale...

Te trzy produkty od razu odrzucam. Odżywka Joanny - dla włosów kręconych, moje takie nie są. Olej kokosowy - totalnie się nie sprawdził i dodatkowo nie cierpię jego zapachu. Odżywka z Garniera - szału nie robi, moje włosy po niej nie wyglądają. Stosuję tylko do OMO.
Odżywki na co dzień. Obie z sylikonami, póki co na naturalne nie jestem jeszcze gotowa. Kallos jest prześwietny. Kosztuje tylko 10 zł a włoski po nim mięciutkie i ładnie wygładzone. Nivea ma kapitalny zapach, i podobne działanie. Nawet troszkę lepsza niż Kallos ale też droższa. Ogólnie obie uwielbiam.
Maska. Stosuję raz na tydzień. Również oceniam na plus.
Dwa oleje. Pierwszy z ostropestu. Ogólnie próbowałam kokosu, arganu i wisiołka bo to miałam w domu. Ten z nich był najlepszy. Stosowałam około 3 miesiące i widać było efekty. Obecnie używam oleju z pestek z winogrona. Po umyciu włoski wyglądają nieźle, ale za krótko go mam, żeby zauważyć jakieś długofalowe skutki.
A to moje drogie Panie osławiony Jantar. Dla komfortu przelany do innej buteleczki. Zahamował wypadanie!
Obecnie wyglądają tak jak widzieliście w moich stylizacjach. Szału nie ma ale jest postęp :) Za tydzień wybieram się do fryzjera. Po powrocie zrobię pierwszą włosową aktualizację ;)
A i pozdrawiam Monikę i Darię, które mnie zmotywowały żeby coś tu znów napisać :*

środa, 12 marca 2014

ROCK&DOG

ROCK&DOG
Pierwsza pełna stylizacja. Jestem ciekawa jak Wam się spodoba. Postawiłam na lekko rockowy styl. Na nóżkach najwygodniejsze buty świata: Nike airmax 90. Kocham je za ich wygodę. Spodnie w mało wiosennym, bordowym kolorze. Bluzeczka ze złotym akcentem no i kurtka grająca pierwsze skrzypce w stylizacji. Uwielbiam tą ramoneskę. Kupiona w outlecie, nowiutka z metkami jest moją najulubieńszą wiosenną częścią garderoby. Na głowie dwie propozycję : Full-cap dla wielbicielek tego stylu i krasnal z kultowym już napisem BAD HAIR DAY. Na pierwszym zdjęciu najlepszy pies na świecie !

 Zdjęcia : Radosław Wroniszewski [klik]

buty - worldbox
spodnie - bershka
bluzka - bershka
kurtka - primark (sh)
naszyjnik - claries
czapka krasnal - allegro
full - cropp town 


Zobacz stylizację w - MODNAPOLKA.pl

środa, 5 marca 2014

Studniówkowa czerwień

Czas na pierwszą stylizację. Tak prezentowałam się na swojej tegorocznej studniówce. Oczywiście znalezienie odpowiedniej sukienki spędzało mi sen z oczu. Chciałam koniecznie coś eleganckiego, długiego, sukienkę w której będę się czuć jak na balu, a nie na imprezie. Przeszukiwania sklepów nic nie pomogły. Koniec końców zrobiłam własny projekt  i oddałam do uszycia. Szukanie odpowiednich materiałów też było niezłą zabawą:)




Zdjęcia na studniówce wykonał : Radosław Wroniszewski

A tu kilka słów o dodatkach. Postawiłam na złoto i czerń. Tak klasycznie jak tylko szło :)


Sukienka - projekt własny
Buty - szydłowski.pl
Biżuteria - Diva
Rzęsy - Essence
Szminka - Joko
studniówkowa czerwień